Będzin. Tu się urodziłam i tu spędziłam większość swojego życia.
Korzystając z wolnego dnia i słonecznej pogody, przy okazji gościny u moich rodziców, urządziliśmy sobie małą wycieczkę - na wzgórze zamkowe.
Zamek to znak rozpoznawczy Będzina. W nocy jest pięknie oświetlony i widoczny z daleka. Z samą warownią oraz z będzińskimi i innymi okolicznymi zabytkami jest związanych kilka ciekawych legend. Ja najbardziej lubię o tym, jak w będzińskim zamku gościł diabeł Boruta. Zaciekawionych odsyłam tutaj. Pozostałym przesyłam wirtualną widokówkę z pozdrowieniami :-)
8 komentarzy:
A ja nigdy w Będzinie nie byłam...
kooocham takie zameczki :o)
Ja rowniez nigdy nie odwiedzilam Bedzina, ale juz wiem ze duzo stracilam. Uroczy ten zamek!
W wolnej chwile pozwiedzam go wirtualnie nieco dokladniej;)
Nie byłam, ale zamierzam być :) Po okresie wędrówek skandynawskich czas na wędrówki krajoznawcze!
Miło spotkać (nawet wirtualnie) kogoś, kto mieszkał w tej samej okolicy co ja:)
W Będzinie byłam i bywam, zamek też zwiedzałam, to normalne jak się mieszka rzut beretem od Będzina:)
W moim mieście też jet zamek - Sielecki:)
Pozdrawiam :D
Ooo, a ja w dzieciństwie jeździłam do Będzina do wujka. Natomiast w tym roku jadąc samochodem do Krakowa wjechałam do Będzina, ale szybko się odnalazłam i trafiłam na właściwą drogę :)
przegapiłam tego posta! zamek jest swietny, musze zabrać tam moich chłapaków , bo jak wiesz oprócz wojska druga namietnością sa rycerze- teraz katują nas bitwą pod Grunwaldem i każą śpiewać Bogurodzicę ...
Nigdy nie byłam w Będzinie :) Oj piękny zamek posiadacie ;) Dziękuję za przybliżenie tych pięknych okolic :)
Prześlij komentarz